Jako, że w najbliższą sobotę wyjeżdżamy z rodzinką na urlop przygotowałam sobie coś większego do haftowania. Zestaw ten dostałam od Mikołaja dwa lata temu, ale ponieważ nigdy wcześniej nie zabierałam się za hafty Dimensions trochę przerażało mnie sortowanie nici. Kilka razy wyciągałam zestaw z pudełka i jak widziałam te pasma muliny, które właściwie trzeba porozdzielać jedynie kierując się nazwą w języku angielskim to odkładałam go z powrotem. Ale wczoraj się zawzięłam i z pomocą córki zrobiłam kopertki, opisałam je, posortowałam nici i….. jestem gotowa do urlopu. Mam nadzieję, że szybko będę mogła pokazać wam efekty pracy. Na razie zdjęcia startowe 🙂



Jako, że ostatnio mało się dzieje na moim tamborku chciałabym pokazać hafty wykonane jakiś czas temu. Są to poduszki – na razie skusiłam się na wykonanie dwóch, ale myślę że będzie ich więcej bo są świetnym tematem na prezent.
Pierwszą z nich zrobiłam dla mojej córci Agatki jakieś 4 lata temu. Pała ona do dinozaurów miłością trwałą aczkolwiek nieodwzajemnioną ( choć teraz powoli pierwszeństwo zaczynają zdobywać lalki, kucyki i tym podobne różowe cuda).



Kolejna poduszka została wyhaftowana jako prezent dla córki mojej koleżanki, ale ciągle nie składa mi się żeby z nią dotrzeć do adresata. Mam nadzieję, że wreszcie w te wakacje się zmobilizuję i pojadę w odwiedziny.


I znowu czas przeleciał tak szybko, że zanim się spostrzegłam minął miesiąc od ostatniego wpisu. Pogoda na Pomorzu iście „barowa” i depresyjna. W porywach nawet temperatura do 20 stopni dochodzi, oczywiście w momentach kiedy nie pada i nie grzmi. Co tam dużo mówić – nic się nie chce robić.
W sobotę przed południem jednak się zmobilizowałam i wybrałam z kuzynką na jarmark do skansenu we Wdzydzach Kiszewskich. Byłyśmy naprawdę zadowolone, bo różnorodność stoisk duża,piękne otoczenie wiejskich chat krytych słomą, malwy rosnące przy płotach. Naprawdę sielsko. Oczywiście w połowie wycieczki zaczęło padać. więc zdjęć tylko kilka ( dopiero w domu zauważyłam, że nie zrobiłam zdjęcia żadnemu stoisku hafciarskiemu).







A poniżej zdjęcie niesamowitego sękacza

no i jeszcze wnętrze jednego dworku ze skansenu


Kupiłyśmy kosze wiklinowe, kolczyki i inne drobiazgi. Pokażę je w następnym poście, jak tylko zrobię zdjęcia.